Elewacja skończona - zdjęcia.
Na zdjęciu jeszcze z rusztowaniem ale dzisiaj już go nie ma. Ekipa zakończyła prace, szkoda, bo super ekipa była. Bardzo wesoły zespół ale znający się na robocie. Czyściutko, fachowo - tak jak trzeba. Jeszcze się spotkamy na chwilę. Panowie zrobią nam cokolik z klinkieru. Ale to za jakiś czas.
Jutro wstawię zdjęcia, dzisiaj tylko jedno jeszcze z rusztowaniem.
Troche zakupów zrobiłyśmy do domku. Już nie mogłyśmy się doczekać tego etapu. Już od dawna jeździłyśmy do różnych salonów i oglądałyśmy płytki, karnisze, cegiełki itp. to co sobie wymarzyłyśmy. W internecie przegrzebałyśmy chyba wszystkkie strony z inspiracjami i strony z materiałami do wystroju domku. No i właśnie nadszedł czas na nasze zakupy.
Umywalkę i kompakt już pokazałam a teraz nastepne:
Biała cegiełka do łazienki - Tubądzin Zienia.
Czarna cegiełka do łazienki - Tubadzin Zienia
cegiełki na kominek i ściane w kuchni.
Cegiełki na parapety wewnętrzne.
Płytki do kotłowni.
Do kabiny prysznicowej kupiłyśmy grys szkliwiony Paradyż Taranto.
Prostokatne na ściany, kwadratowe na podłogę.
Na razie tyle!!!
Od wczoraj ekipa zaczęła zakładanie siatki i pokrywanie domku klejem. Dzisiaj firma od tynków dowiozła grunt i tynk. Pewnie dzisiaj część domku już jest pokryty gruntem. Na budowie byłam nie długo i od rana, panowie jeszcze kończyli pokrywanie klejem, wczoraj zabrakło im narożników, więc dzisiaj jeszcze kończyli pracę zaplanowaną na wczoraj. Ale mówili, że dzisiaj część domu pokryją gruntem. Jutro pojadę i zobaczę.
Za tydzień domek będzie już w swoim "ubranku", nie mogę się już doczekać!
Wczoraj też zamontowano nam drzwi ale nie mam zdjęcia ponieważ wczoraj nie miałam aparatu a dzisiaj drzwi były zdemontowane, bo właśnie to miejsce były obrabiane.
Wczoraj przyjechała ekipa od ocieplenia. Ale tutaj error!!!! Prąd wyłączyli . Porozmawialismy chwilkę i panowie odjechali. A ja czekałam na kuriera, który przywióżł mi kompak i umywalkę do łazienki.
Dzisiaj od rana musiłam pozałatwiać kilka swoich spraw, zamówić parapety, zamówić klinkier na kominek, sprawy w banku i takie tam inne. Trochę mi zeszło. Jak dojechałam na budowę to oczy moje ujrzały domek w "cieplutkim sweterku". To jeden dzień pracy panów. Jutro pozostała część styropianu a pojutrze klej i siatka.